Prawda jest taka, że sprawa demografii jest już chyba przegrana. Przynajmniej na Zachodzie, gdzie za 25 lat połowę obywateli stanowić będą muzułmanie (we Francji; w Holandii za 50 lat).
Winna jest emancypacja. Nie jestem jej przeciwnikiem i nie chce jej nagłego zakończenia, bo to jest zwyczajnie niemożliwe. Ale kobiety, które "weszły w buty" mężczyzn, robią kariery, uczą się, etc. nie rodzą już tylu dzieci, co kiedyś, bo nie miałyby dla nich czasu.
Twoje wypowiedzi zostały połączone ze sobą [time]Październik 03, 2011, 11:07:52 [/time].
Przejdź stronę wcześniej, wypowiadałem się w temacie.
Kiedyś nie było wychowania do życia w rodzinie, a ludzie i tak się puszczali, że tak brzydko powiem. Teraz to jest mniej hipokryzji, bo wielu otwarcie prowadzi "luźne" życie.
Nie było żadnej hipokryzji, tylko zwyczajne poczucie przyzwoitości. W XIX wieku gdy człowiek żył niemoralnie, miał rozbudzony popęd seksualny, to się tego wstydził bo w głębi serca wiedział, że tak być nie powinno. Dzisiaj zaś ludzie się tym afiszują i chwalą się. Czyli wszystkie hamulce poszły się j****.
Twoje wypowiedzi zostały połączone ze sobą [time]Październik 03, 2011, 11:17:28 [/time].
Barteq_g, miałem wychowanie do życia w rodzinie (teoretycznie miało być głównie o seksie i jego wpływie) w szkole, parę lat temu i pomijając fakt, że było beznadziejne, bo nauczycielka nic nie wiedziała, to homoseksualizm nie był wspomniany.
Dobry program takich zajęć, połączony z dobrym nauczycielem byłby pożyteczny. Wiedza o seksie kuleje nawet u dorosłych, ludzie wierzą w bzdury, które podchwytują dzieci - marnując sobie życie.
Tzw. wychowanie seksualne jest przedmiotem absurdalnym i bardzo się cieszę, że go w większości polskich szkół nie ma.
Jestem przeciwnikiem zarówno tzw. katolickiego wychowania, jak i lewackiego. A oto dlaczego:
Jest to
niezgodne z konstytucją (i słusznie), która stanowi, że
"każdy ma prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami".
Jeśliby na lewackim wychowaniu twierdzili, np.
że antykoncepcja jest dobra i fajna, naruszałoby to zasadę wychowania dzieci katolików po katolicku.Gdyby zaś działało wychowanie seksualne w duchu chrześcijańskim i twierdziłoby się, że jest naganna, to lewak mógłby również mieć słuszne pretensje, że narusza się tę zasadę, bo on chce dzieci po swojemu wychować.I tyle. Jestem za
państwem NEUTRALNYM światopoglądowo. Dlatego indoktrynacji ideologicznej w szkole, mówię NIE.