@Astria: No brawo, przemyślana opinia, która pozwala się zrozumieć.
Niestety prowadząca do tematyki antykoncepcji. Bo czy antykoncepcja to przerwanie powstawania życia, które mogłoby się wykształcić, czyli de facto wczesna aborcja? Nie wątpię, że wiele osób tak by mogło sobie pomyśleć... Niestety to tematyka offtopowa, jeżeli ktoś chce ciągnąć temat - to zapraszam do stworzenia odpowiedniego nowego wątku.
Mam Astrio, do Ciebie pytanie. Bo czytałem Twoją pierwszą wypowiedź w tym wątku, w której tylko stwierdziłaś, że kompromis w Polsce nie jest zły, ale mógłby być lepszy. Pisałaś też o tym, że moment powstania człowieka to dla Ciebie połączenie się jajeczka i plemnika. W takim razie, powiedz mi - czy dopuszczasz w końcu aborcję, czy nie. Jeśli tak - to kiedy?
A.OKS - gdy matka poroni, to wg. mnie ginie płód. Istota ginąca w porodzie, który miałaby jednak szansę przeżyć - wg. mnie jest dzieckiem, czyt. człowiekiem. Wiem, że to mętne - trudno mi jednak wyjaśnić moją pokrętną opinię w tej kwestii. Jak wspominałem wcześniej, może trochę niejasno, moim zdaniem człowiekiem jest istota o ludzkim DNA, w stopniu rozwoju umożliwiającym przeżycie poza organizmem matki (nawet z wsparciem medycyny).
To jest tylko taka moja formalna definicja, którą pod wpływem przemyśleń związanych z tą dyskusją sformułowałem. Nie ma ona większego dla mnie znaczenia w sprawie aborcji, bo jak już nieraz wspominałem, dopuszczam ją tylko w kilku przypadkach i do znacznie wcześniejszego okresu życia płodu.
Dalsza Twoja część wypowiedzi jest nieco dziwna. Nigdzie nie stwierdziłem, że można zabijać noworodki. Urodzi się - to jest dzieckiem. Myślenie abstrakcyjne jest czymś, co odróżnia nas od zwierząt, ale i zwierzęta mają swoje młode, nie posiadające umiejętności dorosłych (duży krokodyl zje antylopę, ale mały krokodyl może zginąć pod jej racicami). Cały ten problem, który teraz mamy z człowieczeństwem i małymi dziećmi wziął się z, cytuję:
Dlaczego mózg ma decydować o człowieczeństwie? Czy pies, kot, albo jaszczurka nie mają mózgu?
Co wyjaśniłem znacznie wcześniej.
Moje usprawiedliwienie do wyjątkowego przyzwolenia (podkreślam - "WYJĄTKOWEGO") na aborcję, bierze się z tego, że do 1 trymestru płód nie odczuwa i nie myśli. Jest (jeszcze) tylko grupą komórek i w przypadku skrajnej sytuacji, jak gwałt lub kazirodztwo, albo niebezpieczeństwo życia nosicielki - można tą grupę usunąć.
Moja alegoria do katedry dalej stoi twardo, jak Notre Dame, bo tyczyła się nie aborcji, a możliwości umysłowych.

@Queen of Nil - jak Filip z konopi wyskoczyłaś z tą prowokującą wypowiedzią. Nie wprowadza ona NIC do dyskusji, tylko ferment sieje. Przeczytaj wątek, odnieś się do którejś wypowiedzi - przedstaw argumenty i coś na ich poparcie.
Mowa dla mowy, to nie sztuka. Łatwo rzucić hasłem i sobie pójść.

Komentując Twoją wypowiedź na Twój sposób - mógłbym rzucić przykładowe hasło trolla:
"jak decydujesz o swoim ciele to se wątrobę wytnij, bo na co tam Ci ona, miejsce zajmuje".
