Z tym dobrowolnym występowaniem to tak do końca nie byłbym taki pewny - nikt z Nas ani naszych polityków tego traktatu nie czytał - sami to przyznali bo za długi, bo za późno dotarł, bo nie wypada nie wierzyć w intencję postępowej Europy itd.
Nie wiemy czy w ogóle mamy taką możliwość a jeśli już jest to jakimi warunkami obwarowana? (np. zwrot subsydiów i innych wszelakich dopłat)
Poza tym twór pod nazwą Unia Europejska nie istnieje - dopiero ma powstać.Na razie jest to potoczna nazwa stowarzyszenia kilku państw.UE nie ma statusu międzynarodowego, jednolitych urzędów (tylko Komisje a to nie to samo), nie ma wspólnej polityki zagranicznej (i nawet monetarnej), wspólnego wojska itd. To tylko idea, która raczej się nie sprawdzi>Polsce na razie jest z UE po drodze (choć nie do końca) ale nie musimy, na szczęście, kopiować jej pomysłów w 100%.Przynajmniej na razie nie, ale jak podpiszemy przyszłą niedoszłą eurokonstytucję i powstanie prawdziwa UE to będzie musiało nastąpić ujednolicenie prawa i może się okazać że np. i u Nas eutanazja będzie dozwolona, śluby osób jednaj płci itp. "postępy postępu".